Kancelaria Adwokacka adwokat Izabela Kałczuga

DZIECI W SIECI - Czy dziecko może pozwać rodziców za publikację jego zdjęć w internecie ?

  Uwieczniamy każdy ważny (jak i mniej ważny) moment w życiu naszego dziecka i posiadamy niebywałą potrzebę podzielania się nim z innymi; nie ważne czy jest to rodzina, bliscy znajomi, dalsi znajomi czy też nieznajomi. Duma z pierworodnego w połączeniu z możliwościami portali społecznościowych czy blogów powodują, że umieszczenie zdjęcia naszego dziecka zajmuje ułamek sekundy. 

Tylko czy ktokolwiek zastanawiał się nad konsekwencjami takich działań?

Z ręką na sercu, ilu z was zapytało swoje dziecko: „czy zgadzasz się na to, abym umieścił/a twoje zdjęcie na portalu społecznościowym?”. Ja rozumiem, że od niemowlaka zdecydowanie nie usłyszymy odpowiedzi – ale od tego jesteśmy my – jego rodzice, których obowiązkiem jest podejmowanie działań dla ich dobra.

I tu kolejne pytanie: „czy umieszczanie zdjęć naszych pociech mieści się w granicach działania w interesie i dla dobra dziecka, czy wręcz przeciwnie?”. Czy ktokolwiek z nas próbował zastanowić się nad tym co poczuje nasze dziecko w wieku 8,10,13, 18 lat, czy będzie zadowolone z tego, że jego koledzy i koleżanki śmieją się, czy żartują z jego wyglądu i zdjęć z okresu niemowlęcego, wczesnodziecięcego czy okresu kiedy był nastolatkiem?

PRZEWIDYWALNOŚĆ, RACJONALNOŚĆ, ODPOWIEDZIALNOŚĆ – te słowa powinny pobrzmiewać w naszych umysłach za każdym razem, kiedy nasz palec zbliżać się będzie do przycisku „enter”, czy „publikuj” – jako ostatnią przeszkodą przed opublikowaniem zdjęcia naszego dziecka w sieci, w której nic nie ginie, a usuniecie czegokolwiek jest raczej niewykonalne.

Nauczmy się patrzeć oczami dziecka, nie jesteśmy bowiem jego dysponentami w nieograniczonym zakresie. Jako rodzice mamy obowiązek dbać o wizerunek naszego dziecka i nie mamy prawa publikować zdjęć dziecka bez jego zgody.

Wizerunek naszych dzieci zgodnie z art. 23 Kodeksu cywilnego jest dobrem osobistym podlegającym ochronie prawa cywilnego. Odnosząc powyższe do treści art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wskazać należy, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Brak zgody, jak i brak reakcji na wezwanie do usunięcia publikacji może doprowadzić do roszczeń cywilnych z tytułu naruszenia dóbr osobistych, w tym koniecznością usunięcia naruszeń prawa, złożenia oświadczenia (przeprosin) o określonej przez sąd formie i treści, a także wypłatą zadośćuczynienia lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Co więcej, jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych, do wysokości powstałej szkody.

W praktyce osoba małoletnia pozbawiona zdolności procesowej, nie jest zdolna do samodzielnego wniesienia powództwa przeciwko rodzicom, chyba, że pozew w jej imieniu wnosi odpowiednia instytucja, np. prokuratura czy Rzecznik Praw Dziecka. To jednak nie jest powodem do zadowolenia, ponieważ nic nie stoi na przeszkodzie, aby dochodzić ochrony dóbr osobistych po uzyskaniu pełnoletności, a co za tym idzie z chwilą uzyskania zdolności procesowej, ponieważ roszczenia niemajątkowe nie ulegają przedawnieniu.

To z prawa cywilnego, a jak wygląda kwestia upubliczniania wizerunku z punktu widzenia prawa karnego?

Wyobraźmy sobie zdjęcie dwuletniego chłopca; pocieszna buźka, nagi chłopczyk siedzi na kanapie w jednej ręce trzyma butelkę z piwem, a do tego ta minka – i pstryk, i dwa wprawne posunięcia palcem i już …. jest w sieci. Ułamek sekundy „Lubię to!”, „Lubię to!”, „Lubię to!”, ale niestety zdjęcie zobaczyła matka chłopca. Dalej nie było już tak fajnie.

Z uwagi na to, że ojciec upublicznił nagi wizerunek dziecka bez zgody matki, czyn ten wypełnił znamiona z art.  191 a Kodeksu karnego, który stanowi, że ten, kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Ściganie zaś następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Sąd orzekający w sprawie stanął na stanowisku, że niewystarczającym jest zgoda jednego rodzica na opublikowanie tego typu zdjęć. Do pokazania dziecka na fotografii w sposób obyczajowo obrazoburczy wymagana jest zgoda obojga rodziców. Wynika to z przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Jeden rodzic może wydawać zgodę w różnych sprawach dotyczących dziecka (jako przedstawiciel ustawowy), ale jeśli taka „czynność” miałaby przekraczać normy ogólnie przyjęte, wtedy jest potrzebna zgoda obojga rodziców.  Sąd uznał zatem winę ojca wymierzając mu karę pozbawienia wolności.

Drodzy rodzice w sieci, czy naprawdę media społecznościowe to miejsce do prowadzenia waszego rodzinnego albumu? Proszę Was o chwilę refleksji, a ostrzeżeniem niech będzie to, że za kilka lat wasza pociecha może pozwać was do sądu o naruszenie jej wizerunku na portalach społecznościowych, blogach itp.

Adwokat Izabela Kałczuga