Kancelaria Adwokacka adwokat Izabela Kałczuga

Gdy w związku pojawi się TEN trzeci czyli Rozwód z Alkoholikiem

Według danych statystycznych GUS w 2017 r. zawarto prawie 193 455 małżeństw, ale rozwodów w tym samym czasie było ponad 63 497. Alkoholizm był przyczyną 11,5 tys. rozwodów (ok. 18%). Nadużywanie alkoholu w naszym społeczeństwie nadal jest problemem, na który przymykamy oko, a rozwód z alkoholikiem jest na tyle trudny, że często rozwodzimy się z alkoholem, darząc uczuciem współmałżonka – alkoholika.

A zaczyna się tak pięknie …

Wstępujemy w związek małżeński z wiarą, że związek ten będzie udany, szczęśliwy, z wiarą w to, że oboje jako mąż i żona wspólnie będziemy budować przyszłość, wychowywać dzieci, wierzymy w zdrowy związek oparty na więzi osobistej, zaufaniu, wzajemności.

Kocham Cię … , Szanuję Cię  …, Jesteś dla mnie najważniejsza … dopóty, dopóki na drodze nie stanie ten trzeci – ALKOHOL i wtedy czar pryska bo więź z alkoholem zawsze będzie silniejsza niż więź z małżonkiem.

ALKOHOL pojawia się znikąd, na początku małżeństwa lub w jego trakcie, czasem był cały czas, ale był niezauważalny. Z upływem czasu zaczyna być obecny w związku i życiu obojga małżonków – jeden z nich poddaje się nałogowi, drugi z nim próbuje walczyć.

Problemy natury egzystencjalnej, osobistej czy zawodowej są wpisane w ludzką codzienność. Kiedy przytłacza ciężar dorosłego życia, człowiek niemający problemu z alkoholem stawia czoło problemom – szuka rozwiązania, pomocy u innych, pokonuje trudność, ale to wymaga wysiłku. Osoba uzależniona sięga po alkohol, aby „zapić” problem i rzeczywiście w pierwszym momencie ten stan „po” podnosi samopoczucie. Alkohol staje się panaceum na problemy, środkiem uśmierzającym ból, sposobem na dobry humor. Alkohol staje się czymś ważnym, ważniejszym niż współmałżonek, dzieci, dom, rodzina. Daje bowiem dobre samopoczucie, elokwencje, pijący czuje się silny, mądry. Tylko w tej swojej mądrości nie dostrzega jak daleko jest od rodziny. Nie dostrzega tego, co ważne. Nie potrafi już troszczyć się o bliskich, daleko mu do bycia odpowiedzialnym za bliskich, nie potrafi panować nad własnymi emocjami staje się gwałtowny, impulsywny, nerwowy. Rodzina staje się rodziną fasadową – jest Rodzina, ale nie ma więzi w Rodzinie.

Alkoholik to wie. Z tym tylko, że „alkohol, owszem, podnosi nastrój, ale na krótko. Na dłuższą metę alkohol jest depresantem, czyli nastrój obniża. To znaczy, że efektem picia przez dłuższy czas zawsze będzie obniżenie nastroju, zawsze pojawią się przykre emocje typu lęk, złość i smutek” - fragment książki Jolanty Reisch-Klose i Eweliny Głowacz "Alkoholik. Instrukcja obsługi".

Przyjemne i bezproblemowe życie z butelką w ręku ZAWSZE kończy się tym, że alkoholik zaczyna popełniać błędy, krzywdzić siebie i innych, niszczyć to, co wartościowe – rodzinę, współmałżonka, dzieci, pracę, własny kręgosłup moralny.

Bardzo często słyszę od swoich Klientów takie słowa: „gdyby tylko on przestał pić”, „zrobiłam chyba już wszystko, ale alkohol jest ważniejszy”, „pije już kolejny dzień i mówi, że przecież on nie ma problemu - to mój problem, że ja go nie rozumiem, a on ma prawo mieć ciężki dzień i prawo do odreagowania”. Wiara w to, że będzie dobrze jest bardzo silna, współmałżonek tłumaczy sobie, że przecież są okresy, kiedy nie pije i wtedy jest dobrze, wtedy pojawia się nadzieja i ta wiara, wiara w to, że będzie jak dawniej, jak na początku, gdy nie było tego trzeciego w związku – alkoholu. Z tym tylko, że w większości życie z alkoholikiem to zamknięty krąg, wystarczy tylko mała przeszkoda na drodze, a do rodziny wróci alkohol.

Takie osoby targają wyrzuty sumienia, do końca wierzą, że ich miłość jest w stanie mieć moc sprawczą – „moja miłość go uratuje, on przestanie pić”, „może powinnam zrobić coś więcej”, „on mnie straszy, że się zabije” „nie mogę go zostawić, przecież on potrzebuje pomocy, nie da sobie sam rady”, i w końcu „przecież ja go kocham”. Tylko czy to miłość do współmałżonka, czy już raczej uzależnienie od niego. Robin Norwood w swojej książce pod tytułem "Kobiety które kochają za bardzo i ciągle liczą na to że on się zmieni" tak opisuje taką relację "Jeśli miłość oznacza dla nas cierpienie, kochamy za bardzo. Jeżeli wciąż rozgrzeszamy go ze złych humorów, znieczulicy, przykrego usposobienia, wybuchów złości, kochamy za bardzo. Jeżeli nie lubimy jego charakteru, zachowania, postaw, a zarazem sądzimy, że zechciałby się dla nas zmienić, gdybyśmy tylko były dość atrakcyjne i czułe, kochamy za bardzo. Jeżeli związek z nim naraża na szwank naszą równowagę emocjonalną, a nawet nasze zdrowie i bezpieczeństwo kochamy z pewnością za bardzo."

W takiej relacji koncentracja na alkoholiku i jego piciu ogranicza możliwości realizowaniu potrzeb rodziny, dzieci czy wreszcie potrzeb własnych. I musi upłynąć wiele czasu, aż niepijący małżonek zda sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie pomóc alkoholikowi, dopóki on sam tego nie będzie chciał.

Małżonkowie zgodnie z art. 23 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli. Czy zatem pijący małżonek działa dla dobra rodziny, czy można mu ufać, czy można na niego liczyć w życiu codziennym, polegać na nim, oczekiwać tego, że wykaże się zainteresowaniem dziećmi, współmałżonkiem, jego problemami.  

Zawsze gdy partner szuka oparcia, czekają go rozczarowania, pijący przestaje być partnerem staje się czynnikiem destrukcyjnie wpływającym na rodzinę i na jej rozwój. Destrukcyjnie wpływa na rozwój intelektualny i emocjonalny dzieci. Obszar odpowiedzialności, poświęcenia, zaangażowania u alkoholika jest uszkodzony, obszar uczuć i emocji zaś jest zredukowany do minimum –  alkoholik nie czuje miłości, czuje jedynie lęk lub złość, a chwilowe zapewnienia o miłości do współmałżonka, to nic innego jak sposób na uniknięcie konsekwencji picia.

W przypadku choroby alkoholowej zaistnieć mogą przesłanki uzasadniające orzeczenie rozwodu, jeżeli choroba ta doprowadziła do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżeńskiego. Samo orzeczenie winy za taki stan rzeczy, zależy już od wielu aspektów, które są przedmiotem postępowania w sprawie o rozwód. Sąd może w takim postępowaniu dojść do przekonania, że małżonek, który popadł w alkoholizm, doprowadził swoim postępowaniem do rozkładu pożycia małżeńskiego.

Istotne w postępowaniu dowodowym będzie, czy alkoholizm współmałżonka objawiał się po pierwsze takim stanem, w którym małżonek ten nie wywiązywał się z obowiązków małżeńskich, czym doprowadził do rozkładu pożycia. Choć sąd może także dojść do przeciwnych ustaleń, np. w przypadku gdy choroba alkoholowa jest następstwem rozkładu pożycia małżeńskiego, albo innych zdarzeń, które legły u jej podstaw, a zachowanie tego współmałżonka nie było jedyną przesłanką rozkładu pożycia.  

Art. 57 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego stwierdza, że sąd orzekając rozwód sąd orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia (…). Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z 09.11.2001 roku, sygn. akt I CKN 438/00 przy uzależnieniu od alkoholu ważną rolę w dochodzeniu do trzeźwego życia odgrywa pomoc osób najbliższych dla alkoholika, a wśród nich szczególnie drugiego małżonka. Ze względu na drastyczność zachowywania się małżonka uzależnionego od alkoholu, nie można - na płaszczyźnie prawa i konkretnych okoliczności sprawy - wymagać od drugiego małżonka dalszego pożycia z nim, jeżeli sprzeciwia się temu dobro rodziny, a w szczególności dobro małoletnich dzieci stron.

Nałóg alkoholowy powoduje unicestwienie więzi rodzinnych, gdyż osoba uzależniona w miarę postępowania nałogu wykazuje coraz mniejsze zainteresowanie rodziną i jej bytem, w szczególności materialnym.

Nałóg wywiera także bardzo negatywne wpływy na wychowanie małoletnich dzieci, dla których postawa rodzica jest złym przykładem. Przy nałogu dochodzi także często do agresji w rodzinie i innych zjawisk patologicznych.

Niewątpliwym zatem jest, że alkoholizm czyli nadużywanie alkoholu praktyka sądowa od lat traktuje jako przyczynę powstania i utrwalenia rozkładu pożycia.

Adwokat Izabela Kałczuga