Kancelaria Adwokacka adwokat Izabela Kałczuga

W niewoli uczuć - miłość contra przemoc domowa

Zajmując się problemem przemocy domowej dochodzę do nieodpartego przekonania, że problem ten wciąż jest tematem tabu. W dramacie Gabrieli Zapolskiej „Moralność Pani Dulskiej” czytamy „Moja pani! Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział. Rozwłóczyć je po świecie to ani moralne, ani uczciwe”. Dramat G. Zapolskiej ukazujący obłudę i zakłamanie drobnomieszczańskiego środowiska zarówno w sferze moralnej, jak i obyczajowej został wydany w 1907 r. Minęło 111 lat – czy coś uległo zmianie. 

Nie sądzę.


Dlaczego przemoc domowa w większości przypadków pozostaje w czterech ścianach, dlaczego kobiety o niej głośno nie mówią, dlaczego my jesteśmy na nią ślepi i głusi ?

Czy dlatego, że nas to nie dotyczy, czy dlatego, że żyjemy w przeświadczeniu, że nie jesteśmy w stanie pomóc, że nie wiemy jak, że to nie nasz problem, że przecież co Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza, że tak w zasadzie to nie nasz problem, nie nasza sprawa. Bywa i tak, że przemoc domową czy to fizyczna czy psychiczną tłumaczymy chwilowymi problemami, było dobrze – teraz jest kryzys, ale wszystko minie, przecież się opamięta, zrozumie, wrócą dobre chwile i najczęstsze tłumaczenie: przecież nie dasz sobie rady, przecież jest dziecko, przecież dziecko musi mieć ojca.

  Przemoc domowa jest złem w najczystszej postaci ponieważ pochodzi od osób, które są dla nas najbliższe, najbardziej kochane i dotyka nas w miejscu, które powinno stanowić oazę spokoju i bezpieczeństwa - tym miejscem jest Rodzina.

  Czy model Rodziny powinien tak wyglądać, że mąż to Pan i władca, dzieci nie mają głosu, a agresywne zachowanie męża wypływa zawsze z zachowania nieposłusznej żony i czy wystarczającym usprawiedliwieniem jest stwierdzenie, że skoro Cię uderzyłem, znieważyłem to jest to Twoja wina, zasłużyłaś sobie na to, gdybyś zachowywała się tak, jak ja sobie tego życzę nie spotkałaby cię kara ?  

  Czy idealna żona to ta, która dla zachowania autonomii wskazanego powyżej modelu rodziny popłakuje w poduszkę, siedzi cicho, schlebia mężowi i przytakuje z uśmiechem na każde zachowanie męża dla świętego spokoju, która z pokorą w głosie przeprasza za swoje zachowanie – tylko po to, aby był spokój, nie było krzyków, awantury, wyzwisk ?


Czy tak idealny model rodziny zasługuje na aprobatę, na podziw, szacunek, czy przeciwnie.....

Czy dotykając problemu żony i matki, która jest poniżana przez męża i ojca jej dziecka, który ślubował szacunek, lojalność, miłość – możemy przejść obojętnie, zostawić, przemilczeć, zmienić temat ……

  W mojej ocenie tylko nieliczne kobiety są w stanie samodzielnie przeciwstawić się mężowi. Dlaczego tak się dzieje ? Powodów, dla których Kobieta zostaje w Rodzinie, zatraca siebie jest wiele i jako ostatni wymieniłabym miłość, bardziej to obawa przed nieznanym, izolacja, niskie poczucie własnej wartości, uzależnienie ekonomiczne, wiara w małżeństwo i Rodzinę, strach, wiara kobiety w mężczyznę, dzieciństwo. Te wszystkie doświadczenia, które doznała kobieta z całą pewnością utwierdziły ją w przekonaniu, że jej próby uwolnienia się z krzywdzącego związku nie mają szans na powodzenie. 

Dlaczego ? 

Otóż dlatego, że pozostaje w niewoli uczuć, uwierzyła mężczyźnie, który przekonał ją do tego, że jest nieudacznikiem życiowym, do niczego się nie nadaje i niczego bez niego nie osiągnie, a wystąpienie w obronie swoich praw i swojej godności z całą pewnością zakończy się niepowodzeniem, bo przecież mąż ma racje. 

Ale czy aby na pewno ?

Zabijać się... I dla kogo? Dla mężczyzny. A żaden mężczyzna, moja pani, nie jest wart, aby przez niego iść na potępienie wieczne” - Gabriela Zapolska „Moralność Pani Dulskiej”.

Adwokat Izabela Kałczuga